Podcast z audycji Szeruj to. Karol Jurga. Gośćmi audycji byli: Vadym Melnyk. Dostępna transkrypcja. Temat: Dron, który lata, jeździ i pływa. I lepiej nie wozić nim piwa. Co jeszcze jest przyszłością robotyki?

Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #6422bcb7-0db2-11ed-9bb1-6b4965496165
Na terenie Radomska pracuje już antysmogowy dron, kupiony w ramach Budżetu Obywatelskiego. Zgodnie z planem lotów, w środę (11 stycznia) dron latał nad dzielnicą Kowalowiec . To tutaj wydziału bezpieczeństwa i porządku UM zanotował liczne zgłoszenia od mieszkańców.
Od rana urzędnicy Urzędu Miasta w Nowym Targu wraz z przedstawicielami specjalistycznej firmy, wykonują loty dronem nad domami, w których z kominów unosi się czarny dym. Drony wyposażone w urządzenia pomiarowe sprawdzają, czym nowotarżanie palą w piecach. Tym, którzy palą śmieciami, grożą kary. Pod petycją w sprawie "smogowego powietrza" podpisało się ok. 100 osób. A to dopiero początek - zapowiada inicjator akcji Loty mają trwać w sumie dwa dni. To na razie jednorazowa współpraca, ale jeśli się sprawdzi, miasto planuje zlecić kolejne kontrole. Dziś rano na Rynku odbyły się pokazowe loty, a burmistrz Grzegorz Watycha i Dariusz Jabcoń, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, wspólnie z przedstawicielami firmy wyjaśniali, jak wyglądają kontrole. Wyposażony w specjalistyczne urządzenia pomiarowe dron bada skład chemiczny dymu, który unosi się z komina. Sprawdza przede wszystkim to, czy w piecu spalane są śmieci. Tam, gdzie zostanie to stwierdzone, pojawią się urzędnicy z eko-patrolu i groźba kary. Z pierwszych badań wynika jednak, że to nie spalanie śmieci, ale słabej jakości węgiel i niewłaściwy rozruch pieca jest przyczyną czarnego dymu z komina. Czarny dym wcale nie oznacza, że w piecu spalane są śmieci. Efektem współpracy ma być raport o przeprowadzonych kontrolach i ich wynikach. r/
Dron je jí nad hlavou a navíc sledujeme její GPS. OpenSubtitles2018.v3. Jaki dron lata w ten sposób? Co za dron by takhle lítalo? OpenSubtitles2018.v3.
Dron może pracować nawet w trudnych warunkach. – Tak naprawdę jedynie deszcz jest ograniczeniem. Ze śniegiem nie ma większego problemu. Natomiast pomiar przy dużym wietrze nie ma większego sensu, bo struga dymu zostaje rozwiana – tłumaczy Marcin Brzozowski z lubelskiej firmy USM, kontroler jakości powietrza współpracujący ze strażnikami miejskimi w Świdniku i Chełmie. – Dzięki temu mamy szczegółowy wynik z konkretnego komina. Wiemy, co się z niego wydostaje. GPS pokazuje dokładnie długość i szerokość geograficzną. W związku z tym nie da się oszukać, że chodzi o komin sąsiada – wyjaśnia Janusz Wójtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku. Dane pomiarowe są aktualizowane co 10 sekund. Skąd wiadomo, że w konkretnym piecu spalane są odpady? – Oprócz tego, że mamy informację o stężeniu pyłów PM10 i PM2,5, mamy też informację o stężeniu dwutlenku siarki, dwutlenku węgla i węglowodorach. Jeśli będzie wysoki poziom węglowodorów to można podejrzewać, że są spalane odpady – mówi komendant. – Jeśli są niesprzyjające warunki atmosferyczne, jak mgła i brak wiatru, to wszystko, co ludzie spalają, opada na dół. I my musimy tym oddychać. W sezonie grzewczym świdnicki eko-patrol wyposażony w specjalistyczne laboratorium wyjeżdża na ulice każdego dnia, zarówno rano, jak też po południu. – Rano często kontrolujemy zakłady usługowe np. stacje naprawy samochodów – opowiada Wójtowicz. – Mieliśmy już takie przypadki, że w kotłach były spalane zużyte filtry paliwa i zużyty olej silnikowy. W jednym z miejsc strażnicy interweniowali, bo zauważyli na świeżym śniegu ciemne plamy, podobne do tych, które są widoczne np. na karoserii samochodów przy spalaniu gumy. – Czasem ludziom wydaje się, że jak spalają odpady, np. plastiki, lakierowane płyty, gumy i inne toksyczne materiały, to one gdzieś tam sobie polecą. Tymczasem tak naprawdę to one lecą w górę tylko na chwilę – ostrzega komendant. – W zetknięciu z zimnym powietrzem opadają. Gdzie? Na nasze ogródki działkowe, na których uprawiamy sałatę i rzodkiewkę. Później myślimy, że jemy ekologiczne warzywa. Tak naprawdę to tak, jakbyśmy te wszystkie odpady wrzucili do miksera i zjedli.
Polska ma dużo do nadrobienia. Dron lata wokół kominów i pilnuje jakości powietrza, analizując skład chemiczny wydobywającego się dymu. Dzięki temu straż miejska wie, czym ludzie palą w domach i może nakładać kary za łamanie przepisów. Kolejne samorządy sięgają do kieszeni i zabierają się do zwalczania smogu coraz bardziej
Mieszkańcy Mielca około 23:00 słyszeli huk samolotów odrzutowych. Na Podkarpacie prawdopodobnie przyleciało sześć bojowych odrzutowców armii Stanów Zjednoczonych. Nocą nad miastem latają także wojskowe drony. Wzrasta zagrożenie inwazją Rosji na Ukrainę. W efekcie aktywność wojska USA na Podkarpaciu staje się intensywniejsza. W nocy z poniedziałku na wtorek w Mielcu słychać było huk samolotów odrzutowych. Pasjonaci lotnictwa w mediach społecznościowych wskazywali, że nad Podkarpacie udały się cztery samoloty bojowe F15 oraz dwa kolejne F16 amerykańskiego wojska. Poleciały w kierunku granicy z Ukrainą. Około północy nad miastem natomiast przeleciały dwa duże samoloty transportowe C130 Hercules należące także do armii Stanów Zjednoczonych. Wcześniej dosyć długo zataczały kręgi kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Ukrainą. Na Podkarpaciu pojawił się dzisiejszej nocy także amerykański zmiennowirnikowiec V-22B Osprey. Maszyna ta startuje i ląduje jak śmigłowiec, kiedy gondole z silnikami ustawione są pionowo. Po starcie gondole obracają się i po 12 sekundach zatrzymują w pozycji do lotu poziomego. Służy do realizacji misji o charakterze transportowym żołnierzy i ładunków, ewakuacji medycznej i poszukiwawczo-ratowniczych. W mediach społecznościowych pojawiają się sugestie, że administracja USA realizuje operację przeniesienia części pracowników swojej ambasady z Ukrainy do Polski. Nieoficjalne informacje wskazywały, że baza wojskowa na lotnisku w Mielcu może być miejscem, gdzie amerykański personel ewakuowany z Ukrainy ewentualnie miałby trafiać. Niemal cały czas loty po regionie wykonują śmigłowce Black Hawk stacjonujące w Mielcu. Około godziny 0:40 nad miastem pojawił się wojskowy dron, który wystartował z lotniska Mielec. Podobna maszyna w weekend przez kilka godzin nocą krążyła nad miastem. Być może był to dron MQ-1 Predator, którego rozpiętość to blisko 15 metrów. Jest on używany w operacjach zwiadowczych oraz może przenosić dwa kierowane pociski rakietowe. Wcześniej Amerykanie ujawnili, że dysponują w Mielcu podobnymi dużymi dronami RQ-7 Shadow oraz MQ-1C Grey Eagle, które zapewne też będą wypuszczane w przestrzeń nad miastem, chociażby ćwiczebnie. Dron MQ-1 Predator - zdjęcie ilustracyjne.
Dowiesz się też, jaki dron dla początkujących wybrać. 1. Poznaj przepisy dotyczące lataniem dronów. Od początku 2021 roku użytkownicy dronów, które ważą ponad 250 g, powinni zarejestrować się na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego jako operator bezzałogowych statków powietrznych. Wystarczy odbyć krótkie szkolenie on-line i
Widok (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 20:56 Nad ranem, (między 3-cią i 4-tą) na moim domem latał dron. Jest to dziwne i wk***ące!!! 0 0 ~lukrecja (5 lat temu) 30 stycznia 2017 o 15:16 Pysiek, not now! Jakoś będę żyła z myślą, że nie lisy podejdą pod okno, tylko drony nocną porą. Nie mam nic do ukrycia ale dźwięki są denerwujące. Ps Powszechny użytek jest prawnie regulowany 0 0 ~łowca absurdów (5 lat temu) 30 stycznia 2017 o 12:15 Drony wchodzą do powszechnego użytku. Nasza spółdzielnia wykorzystuje je do badania stanu dachów i przygotowywania planów rozbudowy osiedla. Duża oszczędność. 0 0 ~łowca absurdów (5 lat temu) 30 stycznia 2017 o 12:12 No patrzcie, kto się odezwał. Znacie Państwo taktykę "Łapaj złodzieja" ? No to możecie ją poznać w działaniu. Wiadomo, ile kasy przekręciła komuna i postkomuna pasożytująca na Polakach i to ona zasługuje na miano "predatora". Komuno, w domu wisielca lepiej nie wspominać o sznurze. Ale wiadomo, komuna jest chytra, tyle że głupio chiitra. 0 3 ~lukrecja (5 lat temu) 30 stycznia 2017 o 10:32 No, dziękuję uprzejmie za obśmianie tematu :( Przywykłam do jednostek ludzkich, szalonych cudaków, którzy działają od garnituru, przez wdzianko śmieciarza, do casual luzaka. Najbardziej przypadł mi do gust tajemniczy informatyk, o stylu hipstera. Za dużo zażywa i paraliżuje go moja obecność... Dobrze już. Zacznę szkolić okoliczne sójki do osrywania ... Kolorystycznie są akuratne. Ps Dziękuję, że mogłam popłakać na trzęsącym się od śmiechu ramieniu ... @#$%& Gracias i bon jovi 0 1 ~jaq (5 lat temu) 30 stycznia 2017 o 09:15 Czyli miałem rację, Predator ( dawniej łowca). Ma rozmach.... 2 1 ~znafca ;) (5 lat temu) 30 stycznia 2017 o 08:39 W przypadku dużych dronów (takich, jak np. Predator) lepiej sprawdzają się lekko uzbrojone kondory. Warunki ich stałej dostawy były jednym z tajnych elementów misji Waszczykowskiego do San Escobar. Ze względu na klifowy charakter wybrzeża, zbliżony do ich środowiska na naturalnego, mają stacjonować na Babich Dołach. Budowa kosmodromu była jedynie oficjalną przykrywką dla nowej bazy myśliwców ornitologicznych. 2 1 ~anonim (5 lat temu) 30 stycznia 2017 o 06:54 Służby coraz częściej decydują się na szkolenia sokołów, aby strącały drony. 1 0 ~lukrecja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 23:04 IFO - dron 0 0 ~Mikronezja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:43 Miałam na myśli kupę jego psa... ;) 1 0 ~Vil-lette (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:43 To było UFO. 2 0 ~jaq (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:43 Banino ? Babie Doły ? Pruszcz ? 0 0 ~lukrecja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:43 Ok, pójdę za nim i narobię mu na próg. 0 0 ~lukrecja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:41 Nie pipało. Wiem jak wygląda dron. Helikoptery u mnie latają niżej, prawie nad lasem. Inne prywatne jety też. Dźwięki były wkur...jacymi ledwie słyszalnymi szumami. 0 2 ~Mikronezja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:38 Nie pochlebiam, tylko radzę ;) 0 0 ~lukrecja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:37 Pochlebiasz mi ... Bliżej mi do rewanżu z "Dzień Świra". Jestem do tego zdolna w przypływie szału :( 0 0 ~jaq (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:35 Czyli wyżej niż helikoptery a niżej niż satelity. To nam daje pułap tak około od 500 m do 100 km. Masz dobry wzrok. A robiło to tak : pi......pi.......pi......pi 1 0 ~Mikronezja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:35 Zbierz na szufelkę i połóż mu pod drzwiami, najlepiej na wycieraczce - powinno przynieść efekt :) 1 0 ~lukrecja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:31 Mikro... gość od "poczwar" jest pożądany, w tej swojej, całorocznej, skórzanej kurteczce. Jak znika na kilka dni to mi tęskno. Jeśli to jego psy sr*ją mi pod siatkę to zacznę sypać "targetem". Dron to jakaś paranoja. 0 0 ~Mikronezja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:27 Oj, Jaqu, zajrzałbyś do wątku, to byś zrozumiał ;) "Przecież znam wasze mordy" 1 0 ~lukrecja (5 lat temu) 29 stycznia 2017 o 22:27 Czy Wy możecie być poważni? To było nad ranem, przed wpisami, o które trącacie (celowo). Przywykłam do helikopterów itd ale to gawno było wyżej i emitowało inne zakłócenia, jednocześnie niżej niż satelita... 0 0 do góry Temat latania dronami – latającymi modelami zdalnie sterowanymi – nad cudzym domem, działką czy jakąkolwiek nieruchomością od dawna wzbudza sporo kontrowersji. Niby przestrzeń powietrzna jest wspólna dla wszystkich. Niby własność działki dotyczy jedynie gruntu i zabudowań na niej stojących. Anna Janik Mieszkańcy Turbi w powiecie stalowowolskim nie chcą, by dron proboszcza pojawiał się blisko ich domów. Obawiają się, ze narusza ich prywatność. Dla jednych zwykła zabawka, dla innych narzędzie inwigilacji. Mowa o dronie, który podzielił mieszkańców niewielkiej wsi Turbia w pow. stalowowolskim. Dron od dobrych dwóch miesięcy jest widziany we wsi, a pikanterii sprawie dodaje fakt, że należy on do proboszcza lokalnej parafii im. św. Leonarda. - Fakt, dron jest w parafii, bo ksiądz proboszcz pokazywał go ministrantom. Mój syn służy do mszy i sam go widział. I fakt, że części mieszkańców nie podoba się to, że dron lata nad domami - mówi sołtys wsi. Nie chcą go blisko domów Część mieszkańców twierdzi, że dronem bawią się po prostu ministranci, inni nie są pewni, czy przypadkiem nie steruje nim sam proboszcz. To o tyle zastanawiające, że mieszkańcy obawiają się, iż kamera przytwierdzona na bezzałogowcu narusza ich prywatność. Zastanawiają się też, po co duchownemu taka zabawka i dlaczego lata tak blisko ich domów. Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do proboszcza parafii, ale odmówił nam komentarza. - To, że kogoś podglądam czy szpieguję, to są jakieś plotki i pomówienia. Sprawę zgłosiłem i wyjaśniłem w kurii i tam proszę zwrócić się z prośbą o informację. Z Panem Bogiem - powiedział nam ks. Grzegorz Miszczak, proboszcz parafii pw. św. Leonarda w Turbi, odkładając słuchawkę. Jak czytamy na łamach jednego z tabloidów, w którym ksiądz skomentował sprawę, na drony skarży się tylko lokalna młodzież, która „spotyka się na działkach po to, żeby brać narkotyki”. We wsi, zdaniem proboszcza, są w sumie cztery drony, dlatego jego urządzenie nie jest niczym nadzwyczajnym. Skarg nie ma Sandomierska kuria, do której po sugestii proboszcza zwróciliśmy się z prośbą o informacje, również nie wyjaśniła nam, czy dron to prywatna własność proboszcza, czy znajduje się na wyposażeniu parafii. - Do nas w tej sprawie nie wpłynęła żadna skarga od parafian, dlatego nie będziemy jej komentować - mówi ks. Tomasz Lis, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Sandomierzu. .
  • ezlh1yojsn.pages.dev/287
  • ezlh1yojsn.pages.dev/61
  • ezlh1yojsn.pages.dev/34
  • ezlh1yojsn.pages.dev/288
  • ezlh1yojsn.pages.dev/60
  • ezlh1yojsn.pages.dev/148
  • ezlh1yojsn.pages.dev/53
  • ezlh1yojsn.pages.dev/16
  • ezlh1yojsn.pages.dev/18
  • dron lata nad moim domem