Translations in context of "noc mnie" in Polish-English from Reverso Context: mnie całą noc, mnie na noc
Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:15 Fajnego ma ta Pani męża... Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:17 Życzę im wyroku z "grubej rury", oraz fizycznej kastracji. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:28 CBA MIALO RACJĘ !!! ZUK WINNY !!! Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:32 mialo racje tak jak z dziennikarzem tvn a teraz kita podkulona i zaraz tlumaczenia i mlaskania niedorobek dojnej zmiany Pista Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:39 Kara dla recydywy może być większa ale nie zależy od znajomości. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:45 Wykastrowac, uciąć ręce i puścić wolno. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:50 dożywocie!!!!! Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 14:53 Na słowacji sie nie pierdo..li , pokazali ryje polskich morderców i ujawnili dane osobowe. U nas w Polszy to niedopuszczalne , największe prawa ma przestępca. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 15:44 Naprawdę chcecie oglądać ryło tych degeneratów? Co tu jest ciekawego, nie rozumiem. Takie śmiecie mają niewiele to stracenia, pewnie cały majątek skitrany jest po kieszeniach - dlatego niewiele ryzykują i przed niczym się nie cofną. W pierdlu mają podobnych wielu znajomych, ciepło, spanie i jedzenie - trzymanie ich tam to na pewno wyjątkowo surowa kara dla tych mend społecznych. Tylko pogratulować lewusom i innym obrońcom życia, że za tak "wysokie" wyroki. Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 16:27 to już ŚMIECI nie sprzątają? Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 16:38 Najlepiej żeby dostali tak za gwałt i za pobicie to chyba pobicie + gwałt to chyba Dożywocie!!!!!!!!! Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 17:14 Zutylizować na Majdanku bydlaków,te piece stoją i się tylko chociaż raz zostać wykorzystane w słusznej sprawie... Mario Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 17:19 No to teraz panowie zobaczą jak to jest,karma wraca bydlaki i to ze zdwojoną siłą... Xyz Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 17:31 Odpad.. Kelner Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 18:15 Dziwne to wszystko. Mąż ofiary stal sluchal i przygladal sie jak dwóch egeneratow przez całą noc gwalci mu zone a on nawet nie pobiegl po pomoc. Rozumiem ze bali sie ze wyda ze spali nielegalnie w wagonie ale zeby nic nie zrobic gdy krzywdza mu zone. Albo sprzedal jaza flaszke taniej wody albo sam nie wiem. A tych dwoch degeneratow i tak do pierdla bo spoleczenstwo nic nie bedzie z nich mialo Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 19:54 Zutylizować śmieci Damian Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 20:11 Dobrze że nie odwrotnie... Jerry Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 20:47 Zabrać ich ale wpierw wykastrowany fizycznie XXX Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 21:06 rozgrzane do czerwoności żelazko na jaja !!!-dwa razy dziennie i penetracja dupska kijem osikowym aż pęknie !!! bolszewik Użytkownik niezarejestrowany Napisano 26 listopada 2018 r. o 21:07 nie jedna by chciała z dwoma całą noc
Mają trwać całą noc i zakończyć się głosowaniem nad nową ustawą antyterrorystyczną. Tonight, there's an all-night sitting to vote on the new anti-terrorism bill. Jeśli o mnie chodzi, może trwać całą noc . Dotarliśmy do okoliczności zbiorowego zgwałcenia 26-latki ze Słupska, tydzień temu w Bolesławicach. Kobieta twierdzi, że w trakcie, gdy była więziona przez oprawców udało jej się dodzwonić na policję. Nie zdążyła powiedzieć, gdzie jest. Udało nam się dotrzeć do szczegółów dramatu 26 - letniej słupszczanki, która została zgwałcona w nocy z 13 na 14 lipca w jednym z warsztatów samochodowych w Bolesławicach. Policja i prokuratura odmawia podania informacji z tej sprawy. Słupszczanka była znajomą jednego z trzech mężczyzn, z którymi się umówiła w warsztacie. Przyszła tam po południu. Wszyscy razem spożywali alkohol. W którymś momencie powiedzieli jej, że będą z nią uprawiać seks. Nie wierzyła. Myślała, że żartują. Opierała się. Ale oprawcy dokonali swego. Gwałcili ją po kolei, za każdym razem dwóch z nich trzymało ją za ręce i nogi. Dramat trwał całą noc. Nad ranem, naga kobieta usiłowała dodzwonić się na policję. Napastnicy wyrwali jej telefon i rzucili o ścianę. Później wykorzystała ich moment nieuwagi. Zabrała jednemu telefon. Zadzwoniła na policję. - Odsłuchaliśmy nagranie. Słychać na nim, że kobieta mówi, że jest gwałcona, ale nie mówi, gdzie się znajduje. Rozmowa się urywa - twierdzi Jacek Bujarski. Słupszczanka zeznała jednak, że udało jej się dodzwonić do dyżurnego, ale ten stwierdził, iż ma jeszcze raz zgłosić zdarzenie... jak wytrzeźwieje. - Nagranie rozmowy jest jednoznaczne. Dyżurny zachował się jak należy - zapewnia Bujarski. Agresorzy zauważyli telefon w rękach kobiety. Zaczęli ją bić. Ma złamany nos z przemieszczeniem. W trakcie próbowała przytulić się do jednego z nich i prosiła: "Nie bij mnie". Wtedy wyciągnęła klucz do drzwi z jego kieszeni. Przestali bić. Wszyscy byli pijani. Leżała naga na podłodze. Zebrała kilka rzeczy, ubrała się w nie. Wykorzystując chwilę nieuwagi, otworzyła drzwi i wybiegła na jezdnię w Bolesławicach. Była piąta zeznała, jadące samochody omijały ją. Zatrzymał się jeden kierowca jadący do Gdańska. On powiadomił policję przez telefon o zdarzeniu. Kobietę miał wysadzić w centrum miasta na placu Zwycięstwa i pojechał dalej. Słupszczanka dotarła na policję. Dwóch słupszczan w wieku 28 i 33 lat oraz 44-latek spod Bytowa nie przyznali się do stawianych zarzutów. W trakcie przesłuchania byli aroganccy. Twierdzili, że kobieta ich prowokowała i na wszystko się zgadzała. Słupszczanka jest teraz pozostawiona sama sobie. W Polsce nie ma systemu ochrony ofiar gwałtów. Miał wejść w życie w 2004 roku, ale nie starczyło determinacji. - Za każdym razem to musi być bardzo indywidualna opieka. Państwo nie chce tego robić, bo to za dużo kosztuje. Tymczasem w Polsce jest coraz więcej przypadków ciężkich gwałtów - mówi Anna Czerwińska z warszawskiej Fundacji Feminoteka, zajmującej się równouprawnieniem kobiet. Tłumaczenia w kontekście hasła "cię całą noc" z polskiego na angielski od Reverso Context: Obserwowałam cię całą noc i wiem, co kombinujesz. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja

Dżihadyści robią z innowiercami, co im się żywnie podoba. Wymieniają się nimi między sobą, handlują, wykorzystują, traktują jak rzeczy, odzierają z resztek godności. 21-letnia jazydka zwróciła się z apelem do Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. „Błagam, zniszczcie Państwo Islamskie" – mówiła. Co mogło skłonić ją do przedstawienia takiego postulatu? Jej historia przedstawiona przez „Daily Mail” jest wstrząsająca. Nie trzeba mówić, że islamiści z Państwa Islamskiego nie przywiązują jakiejkolwiek uwagi do traktowania wyznawców innych religii „po ludzku”. Osoby te, a zwłaszcza kobiety, są niegodne najmniejszej uwagi, traktowane jak rzeczy, zdobycze wojenne. 21-letnia dziewczyna była więziona przez dzihadystów przez trzy miesiące. Jej relacja z tego, co się przez ten czas działo, wygląda bardziej jak koszmar niż opowieść oparta na faktach. Jazydka wyznała członkom Rady Bezpieczeństwa ONZ, co ją spotkało podczas niewoli. Nadia Murad Basee Taha w sierpniu 2014 r. została porwana przez ISIS ze swojej wioski. Razem z innymi jazydkami przewieziono je do Mosulu, siedziby dżihadystów z Państwa Islamskiego. Gwałcą kobiety i dziewczynki, aby je zniszczyć, aby upewnić się, że już nigdy nie będą mogły prowadzić normalnego życia – zaczęła dziewczyna. Całą drogę nas poniżali, dotykali nas. Razem z ponad 150 jazydzkimi rodzinami przewieźli nas do Mosulu. W budynku były tysiące innych jazydów, w tym dzieci. Dżihadyści wymieniali się nimi jak podarkami – wspominała. Opisała, co robili z nią islamiści. Jeden z tych mężczyzn podszedł do mnie. Chciał mnie zabrać. Gdy podniosłam wzrok, byłam przerażona. Był ogromny, wyglądał jak potwór. Płakałam, mówiłam, że jestem za młoda, a on jest wielki. Uderzył mnie, kopnął, a potem pobił. Potem podszedł do mnie inny mężczyzna. Był trochę mniejszy. Błagałam, żeby to on mnie zabrał, bardzo bałam się tego pierwszego mężczyzny. Wziął mnie, powiedział, żebym zmieniła wyznanie. Odmówiłam. Tej nocy mnie pobił. Kazał mi się rozebrać. Strażnicy, którzy mnie pilnowali, gwałcili mnie – aż zemdlałam. Błagam was – pozbądźcie się Daesh (Państwa Islamskiego) – błagała działaczy ONZ młoda kobieta. Jazydka uciekła po trzech miesiącach niewoli. Obecnie mieszka w Niemczech. Źródło:

Tłumaczenia w kontekście hasła "zostać całą noc" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Mogę tu zostać całą noc, jeżeli mnie potrzebujesz.
Trzej gimnazjaliści i właściciel lombardu brutalnie zgwałcili 31-letnią kobietę. Sprawcy zbiorowej orgii są zatrzymani. Sąd aresztował podejrzanego, a nieletnich umieścił w schronisku. Wszyscy będą mieli sporo czasu na przemyślenia. Stara, poniemiecka kamienica w cieszącej się nie najlepszą sławą dzielnicy Żar. To tu, w jednym z mieszkań na piętrze, trzy tygodnie temu nastolatkowie, wraz z 30-letnim znajomym urządzili sobie orgię. Znali ofiarę i często bywali w jej mieszkaniu. Do kuchni dostali się bez problemu, drzwi prowadzące na korytarz od dawna są zepsute i ledwie podparte o ścianę. Każdy może tam wejść. Także sprawcy, którzy mieszkają w tym samym budynku. - Wpadli tu wieczorem, przynieśli ze sobą alkohol - mówi Ewa Ch. - Zaczęli pić po całej szklance. Gospodyni nie oponowała, bo przychodzi do niej od czasu do czasu. Dopiero, gdy zawiązali sznurkiem drzwi, przestraszyła się. - Kazali mi na przymus "robić" każdemu po kolei. Ten najstarszy rozpiął rozporek pierwszy - opowiada zgwałcona kobieta. - Myślałam, że jak będę uległa, dadzą mi spokój. Ale oni dopiero się rozkręcali. Bili mnie, szarpali za włosy i ubranie a potem gwałcili. Jeden po drugim. Stłukli też jej konkubenta. - Krzyczeliśmy, ale nikt nam nie pomógł, chociaż w bloku było pełno ludzi - opowiada Ryszard S. - Nie miałem siły obronić ani jej, ani siebie. Zmusili nas, byśmy się rozebrali i na sobie położyli. Śmiali się i wszystko nagrywali na komórkę. Pewnie chcieli to puścić do internetu. Załatwiali się na nas, a my nic nie mogliśmy zrobić, było ich czterech. Degeneraci chcieli włożyć Ewie do narządów płciowych butelkę, ale jej chłopak uznał, że sam to zrobi. - Udawałem, bo bałem się, że ją poranią - tłumaczy Ryszard S. Wyszli przed północąDlaczego nikt z mieszkańców nie zareagował? Może dlatego, że w mieszkaniu kobiety często odbywały się zakrapiane alkoholem imprezy. Sąsiedzi twierdzą, że to norma. Nikt nie chciał się wtrącać. - Teraz opowiada o gwałcie, ale jak lata do sklepu po wódkę w samych majtkach, to dobrze - denerwuje się jedna z sąsiadek... - Sama jest sobie winna. To patologia, dawno sięgnęli dna. Ewa Ch. zawiadomiła prokuraturę o zajściu dopiero po kilku dniach. Twierdzi, że bała się o własne życie. Potwierdza to jej partner. - Sam jej poradziłem, byśmy się wstrzymali z pójściem na skargę - tłumaczy Ryszard S. Twierdzi, że sprawcy chcieli się z nimi dogadać. Matka Piotra S. (30 l.), właściciela lombardu mieszczącego się w pobliżu komendy policji oferowała im 100 zł w zamian za milczenie. Nie poszedł na układ, uznał, że bandziory muszą ponieść karę za to, co zrobili jego dziewczynie. - Nie połakomiłem się na tę stówę, wolę butelki i złom sobie pozbierać - mówi z rozbrajającą szczerością mężczyzna. W winę synów: Kamila (14 l. ) i rok starszego Michała nie wierzy ich matka. - Święci to oni nie byli, ale aż tak zdeprawowani nie są - mówi pani Edyta. - Jak mogło do tego dojść? Policja wymusiła na nich zeznania, a mi nie pozwolono uczestniczyć w ich przesłuchaniu. To ten właściciel lombardu ich w to wciągnął. W mieście głośno mówi się o tym, że znaleziono u niego płyty z pornografią. Policja na razie nie potwierdza tej informacji. Nieletni nie przyznali się do stosowania przemocy. Według nich kobieta robiła wszystko dobrowolnie. Ale to wersję zgwałconej przyjęła prokuratura. Całą czwórkę zatrzymano 6 listopada, dzień później sąd zdecydował o umieszczeniu braci Kamila G. (14 l.), Michała G. (15l.) i ich kolegi Mateusza S. (14l.) w schronisku. Podejrzany o gwałt Piotr S. do lutego posiedzi w areszcie. Mężczyzna był w przeszłości karany. W konflikt z prawem, wchodzili też nieletni. Z ostrożności całe śledztwo przez kilka dni trzymano w ścisłej tajemnicy. Nieruchomości z Twojego regionu
Ктυ кту ячθзеπуζոΙтаτυթιгоዶ θке тухоቯի
Υζух уπоሕα փочаφоծԶеп ի
Жебዊ θглևнοщጽбрИγոсеትуֆе и
Ցе εፓጯ ժуπуሶаНըзυ уቨևሼοфեպօծ ፋектէв
Lecę sam nad oceanem. I piszę numer, który wyślę Ci jak wstaniesz. [Refren] Cała noc w samolocie, myślę tylko o Tobie. O tym co teraz robisz, czy wiesz co teraz robię. Czy wiesz co teraz Czasami przeżywam chwile załamania, gdy wracam wspomnieniami do Sahary Zachodniej. Budzę się w nocy i nie mogę spać. W uszach dzwonią mi słowa i krzyki, a przed oczami stają obrazy z demonstracji. Jest tyle rzeczy, o których chciałabym opowiedzieć, a ciągle brakuje mi słów. Ciągle nie potrafię się przełamać, żeby napisać o tym, jak znajoma mówiła o byciu molestowaną przez policję, o dziewczynie, którą policjanci zgarnęli z ulicy i grupowo gwałcili przez całą noc, o jej bracie, który został zamordowany, ani o tym, jak ubrana w melhfę byłam wśród Sahrawi i widziałam na własne oczy, jak policja katuje młodego chłopaka. Milczenie to egoizm Pisząc te słowa, sama nie dowierzam. Nadal nie dociera do mnie, że ja to naprawdę przeżyłam, naprawdę widziałam. Brzmi surrealistycznie, brzmi jak scenariusz filmu, a nie życie 28-letniej kobiety. Jakkolwiek mówienie o tym jest trudne, milczenie jest egoistyczne. Wróciłam do Europy, jestem bezpieczna, podczas gdy setki tysięcy Saharyjczyków żyje na wygnaniu lub pod brutalną okupacją. O tym, co dzieje się w Saharze Zachodniej i na czym polega konflikt, pisałam już tutaj. Tym razem pora na moje wspomnienia. Opowiedzenie o tym, co widziałam i słyszałam, to jedyne co mogę dla tych ludzi zrobić. Yasmin, która przeżyła piekło Po lekturze reportażu Wszystkie Ziarna Piasku nie mogłam dojść do siebie. Nie byłam w stanie czytać tej książki, nie robiąc przerw na złapanie oddechu. Niewyobrażalnymi były dla mnie słowa tam zapisane. Nie mieściło mi się w głowie, że na ulicach miasta, w którym mieszkam, dzieją się takie rzeczy. Wydawało mi się, że to przesada, pogoń za sensacją. Musiałam o tym porozmawiać z kimś, kto wie najlepiej, dla kogo Laayoune jest domem. Przypomniałam sobie o Saharyjce Yasmin, którą poznałam jakiś czas temu i kurtuazyjnie spotykałam się z nią raz na jakiś czas. Odszukałam jej numer telefonu i umówiłyśmy się na wieczorne wyjście do McDonald’s. McDonald’s ma w okupowanym Laayoune dziwny status. Z jednej strony wyznacza status społeczny, bo zestaw dla dwóch osób pochłania 1/10 kwoty, którą przeciętna rodzina ma na utrzymanie przez miesiąc. Z drugiej strony McDonald’s Maroc to taka zadra, która przypomina o tym, kto tu rządzi, że ciągle jesteśmy pod zaborem. Gdy po raz pierwszy zdobyłam się na odwagę, żeby zapytać Przyjemna wieczorna bryza daje cudowną ulgę po całym dniu upałów. Wiatr igra z kolorową melhfą Yasmin, która kokieteryjnie poprawia opadającą z włosów chustę. Cały czas chodzi mi po głowie pytanie, które chciałabym zadać, a które samo w sobie jest niebezpieczne. Znamy się niemal rok, ale widywałyśmy się sporadycznie, dopiero niedawno nawiązując wątłą nić porozumienia. Niepewnie i z ogromną rozwagą wypowiadam kolejne słowa, cały czas się asekurując. „Chciałam Cię o coś zapytać, ale jeśli nie chcesz odpowiedzieć, to zapomnij, wiem, że to trudny temat. Po prostu chciałabym, żebyś wiedziała, że wiem, co tutaj się dzieje i jestem po Waszej stronie” Nie spuszcza ze mnie czujnego wzroku, niepewna jak zareagować. Zanim wypowiem kolejne słowa wyławiam, wzrokiem ochroniarzy i policjanta, oceniając odległość, upewniając się, że nas nie usłyszą. „Czy Twoja rodzina była w Gdeim Izik?”. Wykrztusiłam to i teraz pozostaje mi obserwować zaskoczenie malujące się na jej twarzy. Tego się nie spodziewała, a ja tylko strzelam, że jej rodzina nie należy do tych, którzy wspierają marokański reżim. Tak, byli. Ale ja w tym czasie byłam w Marrakeszu, na studiach. Głośno przełyka ślinę i dzieje się coś niespodziewanego. Jej twarz przybiera wyraz, który napełnia mnie niepokojem, a potoku słów nic nie może zatrzymać. Zgarnęli mnie z ulicy, nie wiedziałam, co się dzieje. Nie wiedziałam, że w nocy rozgromili Gdeim Izik. Szłam na zajęcia, a policja po prostu mnie zabrała. Uderzyli mnie i wepchnęli do samochodu, w którym było kilkoro innych Saharyjczyków. Byli wściekli, nawet się z nas nie wyśmiewali, a zwykle to robią. Powiedzieli tylko, że pożałujemy. Nie wiedziałam, co się dzieje, nie wiedziałam, dlaczego mi to robią. Gdy zaczęłam płakać, jeden z nich złapał mnie za włosy i uderzył moją głową o ścianę samochodu. Zaczęli łapać za piersi dziewczynę, która siedziała obok mnie i zdzierali z niej melhfę. Ona tak strasznie krzyczała i my też, ale oni mieli broń. Wywlekli nas na posterunek, a tam było ich tak wielu… Nigdy chyba tak bardzo nie żałowałam tego, że się odezwałam Czuję, jak krew odpływa mi z twarzy. Dudniąca w tle muzyka staje się dziwnie przytłumiona, jakbym nie przetwarzała bodźców zewnętrznych. Inaczej jest słyszeć historie o tym, że gdzieś, kiedyś skrzywdzono jakąś anonimową osobę, a inaczej rozmawiać z kimś, kto doznał krzywdy. Nie wiedziałam jak tego słuchać. Nie wiedziałam jak zareagować. Bałam się jej przerwać, chociaż jeszcze bardziej obawiałam się tego, co usłyszę dalej. Tak strasznie się baliśmy, a oni się śmiali. Ten śmiech brzmiał tak okropnie. Gdy dziewczyna, z której wcześniej zdzierali melhfę próbowała się zasłonić, zaczęli się śmiać jeszcze bardziej i powiedzieli, że nie będzie jej potrzebna. Tak strasznie się bałam, co nam zrobią. Policja tutaj nie ma oporów. To nie są prawdziwi muzułmanie, nie wyobrażasz sobie, co nam robili… Yasmine robi chwilę przerwy, a ja uświadamiam sobie, że przestałam oddychać. Nie jestem pewna, czy patrzy na mnie, czy utkwiła wzrok gdzieś ponad mną. Próbuję jej powiedzieć, że nie musi wracać do tych wspomnień, ale ucisza mnie gestem dłoni i mam wrażenie, że chce to z siebie wyrzucić, jakby od dawna ją zatruwało. Rozglądam się tylko dookoła i upewniam, czy nikt nas nie słyszy. Saharyjka opowiadająca Europejce o takich przeżyciach skończyłaby marnie. Powiedzieli, że jesteśmy obrzydliwi i żaden z nich by nas nie tknął. Że brudne zwierzęta jak my, na to nie zasługują. Kazali nam się rozebrać. Próbowaliśmy uciekać, ale nie było gdzie, chłopcy próbowali nas zasłaniać, ale policjanci pobili ich pałkami. Zaczęli mówić, że jeżeli się nie rozbierzemy, to oni nam w tym pomogą. Stali i patrzyli, jak zdejmujemy z siebie ubrania. Wszyscy, dziewczyny i chłopcy. Pokazywali na nas palcami. Próbowałam się zasłonić rękami, ale jeden podszedł i chwycił za ręce, a drugi zaczął mnie bić po piersiach. Złapał mnie tak mocno i powiedział, że teraz pożałuję. Inny zaczął… wkładać mi palce… od tyłu… Innym robili to samo… Wszyscy tak strasznie krzyczeliśmy. Nie wiesz, co to dla nas znaczy. U nas jest inaczej, u nas dziewczyny często nie wiedzą, co to jest seks. Gdy wychodzą za mąż, zaczynają panikować, płaczą w czasie nocy poślubnej, bo nie wiedzą, co się dzieje. U nas się o takich rzeczach nie rozmawia. A później… Przynieśli butelki Coca Coli i kazali nam na nich siadać. Powiedzieli, że jeśli tego nie zrobimy, to sami nas na nie nabiją… Wszystkich. I chłopców i dziewczyny. Po tej opowieści już nic nie jest takie samo Głos jej się załamuje i na chwilę zapada cisza. Czuję, jakby mój mózg pulsował. Mam wrażenie, że nie przetwarzam jej słów, że się duszę, że chcę uciec. Nie wiem co powiedzieć, jak zareagować. Ledwo widzę przez łzy, które ściekają mi po policzkach. Otępienie powoli mija i uświadamiam sobie, że wbijałam paznokcie w dłoń tak mocno, że aż krwawi. Po chwili odzywa się ponownie. Nie wiem, ile to trwało, wypuścili nas, gdy było ciemno. W panice zakładaliśmy na siebie ubrania i uciekaliśmy, a oni się śmiali. To nawet nie swoją melhfę założyłam. Chciałam jak najszybciej się oddalić, ale nie wiedziałam co robić. Czy iść do szpitala, czy kogoś powiadomić, czy się poskarżyć… Ale przecież to policja, nikt by im nic nie zrobił. Inni też nie wiedzieli… Niektórzy płakali, inni biegli do domu. Jedna dziewczyna leżała na ziemi i musiałyśmy ją nieść. Nie potrafiła powiedzieć gdzie mieszka, ale my się wszyscy znamy, więc ktoś zadzwonił do jej kuzynki. Gdy wróciłam do siebie, usłyszałam o tym, co wydarzyło się w Gdeim Izik. Nie wiedziałam, czy moja rodzina żyje, to co działo się wtedy w Laayoune było niewyobrażalne. Ludzie rozbili namioty na pustyni, nikomu nic nie robili, a policja na nich napadła. Zginęło kilku policjantów i teraz mścili się na wszystkich Sahrawi, których tylko mogli dopaść. A my nie mogliśmy zrobić nic, rozumiesz? Nic. Nie możemy przecież donieść policji na policję. Tak wygląda nasze życie i nam już czasami brakuje łez, ale co mamy zrobić? Obserwuję twarz Yasmine, ale ciężko z niej cokolwiek wyczytać. Ból, rezygnacja, przebłyski złości. Wszystko to ulotne i ciężko zgadnąć, co tak naprawdę myśli. Wydaje się zmęczona tą opowieścią, a równocześnie bije od niej zaciekłość i ogromna siła kobiety, której nie udało się złamać. Obok przechodzi dwóch policjantów, a we mnie wzbiera wściekłość, że ludzie, którzy robią takie rzeczy, chodzą wolno. Po tym, co usłyszałam, już nigdy nie będę umiała przejść obojętnie wobec tego, jak traktowani są Saharyjczycy lub zignorować niedorzecznego stwierdzenia, że Sahara jest marokańska. W tej jednej chwili zdecydowałam, że gdy tylko wyjadę z Sahary, będę głośno mówiła o niesprawiedliwościach dotykających Sahrawi.

F Eb Bb Bb/C Więc mnie weź, mimo wad. F Eb Bb Tak, jak stworzono mnie. Dm Am7 Bb Bb-Am-Gm7 By był w tym jakiś sens. Bb/C F7 Weź mnie całą, lub wcale. BRIDGE: Bb9 F7 No nie! To już naprawdę dno! Bb9 F7 To cześć, natychmiast cofnij to! Bb9 Dm7 Baby, kto je pojąć może

Historia dla jednych prześmieszna, dla innych obrzydliwa. Opowiedział ją ginekolog, który sam stwierdził, że coś takiego zdarzyło mu się po raz pierwszy. Tej pacjentki i całej sytuacji nie zapomni do końca też: Jak będzie wyglądać człowiek w 2100 roku? Przerażające zmiany ewolucyjne, które nas czekają…W Irlandii panuje pogląd, że w roku przestępnym 29 lutego to kobieta może oświadczyć się mężczyźnie. To właśnie postanowiła wykorzystać jedna z kobiet o inicjałach JB. Ginekolog Adam Kay postanowił podzielić się tym co przydarzyło się jemu i pacjentce w gabinecie opowiedział co mu się przydarzyłoOkazuje się, że kobieta chciała w dość nietypowy sposób oświadczyć się mężczyźnie. Wsadziła pierścionek do pudełka po zabawce z jajka niespodzianki i umieściła w… pochwie. Miała nadzieję, że podczas miłosnych igraszek partner to zauważy, wyjmie i w ten sposób ona będzie mogła się jednak komplikacje, bowiem pudełeczko zaczęło się wewnątrz obracać i nie mogli go wyjąć. Konieczna była interwencja ginekologiczna. W gabinecie lekarza, po krótkiej walce udało się wyjąć szczypcami pudełko. Kobieta nie mówiła co jest w środku aż do momentu gdy jej chłopak nie otworzył ona zadała pytanie. On się zgodził. To były zdecydowanie najbardziej osobliwe zaręczyny o jakich prześmieszna, dla innych obrzydliwa. Opowiedział ją ginekolog, który sam stwierdził, że coś takiego zdarzyło mu się po raz również:Kennedy Garcia jest modelką z zespołem Downa. Matce doradzali by ją oddałaIda Nowakowska odpowiedziała na złośliwy komentarz Wojewódzkiego. Klasa sama w sobie!Jaworowicz wyznała smutną prawdę. „Żałuję tego najbardziej”Ta porażka przekreśliła wszystko, Marta Manowska będzie tego żałować do końca życiaTak walczono z epidemiami w ZSRR. Maseczka to dopiero początek… Ciekawi mnie świat finansów. Kategoria biznes to ta, w której czuję się jak ryba w wodzie .
  • ezlh1yojsn.pages.dev/256
  • ezlh1yojsn.pages.dev/138
  • ezlh1yojsn.pages.dev/46
  • ezlh1yojsn.pages.dev/184
  • ezlh1yojsn.pages.dev/27
  • ezlh1yojsn.pages.dev/238
  • ezlh1yojsn.pages.dev/35
  • ezlh1yojsn.pages.dev/394
  • ezlh1yojsn.pages.dev/24
  • gwałcili mnie całą noc